Kajko[*] – cudowny dzielny mały kocie – nigdy Cię nie zapomnimy…

Aktualizacja: 14.10.2013 r.

Ciężko pisać… Łzy płyną, a palce nie chcą się przesuwać po klawiaturze…
Kajko przegrał :( Odszedł do swojego braciszka. Opuścił nas, choć pokochaliśmy go bardzo i robiliśmy wszystko, by z nami został. I On to wiedział. Może dlatego walczył tak długo…?
Żył króciutko, ale zdążył poznać miłość człowieka i tę miłość odwzajemnić. Mruczał tak słodko i subtelnie, że roztapiał najtwardsze serca, ugniatał łapkami tak mocno, że aż bolało, przytulał się całym sobą z taką ufnością, że człowiek nie potrafił się od niego oderwać… A potem nas zostawił, zabierając ze sobą po kawałku naszych serc…
Miał wyzdrowieć, miał znaleźć cudowny dom i być szczęśliwym długie lata…
Potwornie smutno.
I niesprawiedliwie…
Kajko['] – cudowny dzielny mały kocie – nigdy Cię nie zapomnimy…

Kajko4bw

Aktualizacja: 8.10.2013 r.

Nasza czarna kocia biedka czuje się troszeczkę lepiej. Powoli, powoli zaczyna skubać jedzenie, choć wybrzydza jak może ;) Póki co Pani Doktor postanowiła odstawić kroplówki, jelitka Kajko muszą podjąć normalną pracę. Kajko wciąż jest malutki, chudziutki i słaby, ale zaczynamy mieć nadzieję, że jednak mu się uda, że w końcu wyzdrowieje. Wszystkie odwiedzające szpitalik ciocie kochają nietoperka, noszą na rączkach i przytulają, żeby choć ludzkiego ciepła mu nie brakowało.
Ciepłe myśli nadal bardzo potrzebne.

Aktualizacja: 3.10.2013 r.

Kajko – po stracie swojego braciszka – nadal przebywa w lecznicowym szpitaliku. Bardzo się o niego martwimy, jego stan nadal jest poważny. Jest bardzo wychudzony, nie ma apetytu, czasem wymiotuje :( Podsuwamy mu przeróżne pyszności, by odzyskał apetyt – ale nie jest z tym najlepiej :( Kajko dostaje kroplówki i leki, jest blady i słabiutki – ale walczymy o jego życie. Jest przekochanym małym kociątkiem, który uwielbia siedzieć na rączkach i być blisko człowieka. Prosimy o kciuki za jego wyzdrowienie.

25.10.2013 r.

Kajko i Kokosz, kolejne kocięta, ewakuowane z działek na Helenówku,  były kopiami Luny i Kulki. Jeden kot czarny, drugi srebrny.  Używamy czasu przeszłego, bo srebrny Kokosz niestety nie przeżył…
Kotki trafiły do lecznicy w bardzo ciężkim stanie. Zdiagnozowano u nich zaawansowaną kaliciwirozę. Ta kocia choroba powoduje martwicę komórek nabłonkowych, tak było też w przypadku Kokosza i jest w przypadku Kajka, całe wnętrze ich pyszczków zostało opisane przez weterynarza, jako: „jedna, wielka martwica”. Kocięta nie były w stanie ani pić, ani jeść samodzielnie, były karmione przez sondę.
Kokosz, choć wydawał się silniejszy, przegrał walkę o życie. Pozostał czarny Kajko, który walczy o życie.  Ten mały kociak nie zaznał wiele dobrego w życiu, możemy trzymać za niego kciuki, aby udało mu się pokonać chorobę.

 

 



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007